











Hodowla kotów szkockich fold & straight Justyna Fronc
Witajcie!
Od niedawna mamy przyjemność testować nowość na kocim rynku. Nawet nie wiecie, jakie było nasze zaskoczenie, gdy jako pierwszy przyjechał do nas silikonowy żwirek CALITTI CAT LITTER z wizerunkiem naszej Lali! Tak, kociak który jest na opakowaniu, pochodzi z naszej hodowli – Lala, kot szkocki prostouchy w kolorze blue point.
Jako, że nasze maluchy chodzą po całym domu i mają dostęp do kuwet dorosłych kotów – nigdy nie korzystaliśmy ze żwirków silikonowych z obawy, że maluchy będą próbować je jeść. Poza tym, nasze dorosłe koty hodowlane są bardzo wybredne, jeżeli chodzi o żwirek i nierzadko w każdej kuwecie jest inny…
Testy zaczęliśmy od najstarszych kocich domowników.. I jak się okazało, ten żwirek to strzał w dziesiątkę! Koty chętniej z niego korzystały, co dało się zauważyć – szczególnie rano Jeśli chodzi o wydajność – wcześniej kuwety wymagały sprzątania 2 razy dziennie – przy żwirku silikonowym Calitti, robimy to raz na dwa/trzy dni (oczywiście nie licząc „dwójeczki”, którą jak wiadomo, trzeba usuwać na bieżąco ). Dlaczego? Ponieważ żwirek genialnie gromadzi kuwetowe sprawy wewnątrz granulek
W przeciwieństwie do innych żwirków, Calitti Cat Litter nie nosi się, nie pyli – granuli są na tyle duże, że koty nie wynoszą ich na łapkach po skorzystaniu z kuwety.
Patrząc na to, z jaką chęcią korzystały z niego dorosłe koty- postanowiliśmy pod nadzorem spróbować, jak sprawdzi się wśród maluchów. Oczywiście ich ciekawość wygrała- wchodziły i wychodziły z kuwety, kopały, bawiły się- ale co dla nas najważniejsze – NIE PRÓBOWAŁY GO JEŚĆ! I po kilkunastu minutach świetnej zabawy, zorientowały się, do czego służy i zaczęły pięknie z niego korzystać
Po tygodniu testowania- możemy śmiało napisać, że wszystko co jest napisane na opakowaniu, to szczera prawda! Żwirek błyskawicznie wchłania mocz, eliminuje brzydkie zapachy, jest delikatny dla łapek (co jest szczególnie ważne przy mniejszych kotach) oraz nie pyli i nie roznosi się po domu
Z całego serca polecamy każdemu, kto tak jak my, nie miał najlepszej opinii o żwirkach silikonowych. Ten jest naprawdę wyjątkowy! Polecamy serdecznie 🙂
Jak wiecie, uwielbiamy gadżety dla kotów – z przyjemnością testujemy i kupujemy nowe przedmioty, które pojawią się na rynku 🙂
Ostatnio naszą uwagę przyciągnął sklep https://animaly.com.pl/
Ich legowiska są nie tylko wygodne dla kota, ale to także dobrze zaprojektowane, domowe gadżety, które są również ozdobą wnętrz 🙂
Jak sami o sobie piszą:
Dobro zwierząt jest naszym najwyższym priorytetem, dlatego też szczególną uwagę w procesie produkcyjnym skupiamy na jakości produktów – Dzięki temu nasze produkty wykonywane są ze starannie wyselekcjonowanych materiałów.
Wchodząc na ich stronę, zobaczymy nie tylko legowiska czy maty dla kotów ( i psów), ale również nowoczesne, niespotykane przedmioty, takie jak tipi czy łóżko domek, ale również akcesoria do pielęgnacji naszych milusińskich.
Dla nas tipi i stołek okazały się strzałem w 10!
To zdecydowanie najlepszy wybór dla kotów, które uwielbiają spać i odpoczywać w czymś zamkniętym. Na stronie znajdziecie kilka rozmiarów i kolorów poduszek. My wybraliśmy poduszkę w kolorze ECRU. Namiot spodobał się nie tylko starszym kotom, ale również maluchom! Uwielbiają po nim skakać i szaleć. A dzięki solidnemu wykonaniu – tipi się nie zapada, więc zabawa jest jak najbardziej bezpieczna.
Nasze koty uwielbiają na nim spać! Solidne, lekkie, ale przede wszystkim niezwykle urocze i niespotykane legowisko. Miękka poduszka zapewnia kotu wygodne miejsce do spania i relaksu. Klasyczny design na pewno wkomponuje się w każde wnętrze!
Testowaliśmy mnóstwo żwirków, jednak nie zawsze byliśmy w 100% zadowoleni – niektóre się nosiły lub nie niwelowały do końca „zapachu” z kuwet. Aż w końcu trafiliśmy na żwirek „Zakop i zapomnij” – jesteśmy bardzo zadowoleni, dlatego ten produkt jak najbardziej zasługuje na polecenie i recenzję.
Głównymi testerami były nasze maluchy. Jak wiadomo, w pierwszych tygodniach nauki, są bardzo ciekawe i próbują wszystko zjeść – na szczęście testy „Zakop i zapomnij” wyszły dobrze – maluchy nie próbowały go zjeść, co niestety zdarzało się w przypadku innych żwirków.
Dużym problemem w naszym przypadku było pylenie i roznoszenie się żwirku – szczególnie przy Naomi, która próbuje zakopać wszystko, włącznie z podłogą i ścianą 😊 W tym przypadku żwirek równie dobrze się sprawił – nie roznosi się, nie pyli – nawet Naomi nie daje sobie z nim rady (chociaż próbuje).
Co ważne, żwirek jest w 100% naturalny, ekologiczny i biodegradowalny. Pachnie naturalnie, bez żadnych sztucznych dodatków – dzięki czemu idealnie wiąże wszystkie nieprzyjemne zapachy. Jest bardzo wydajny. Nie przykleja się do łapek i nie roznosi. Żwirek „Zakop i zapomnij” jest produkowany podobnie jak papier toaletowy – z naturalnych włókien roślinnych, dlatego rozpuszcza się w wodzie i żadne resztki nie zostają w rurach – co, przynajmniej w naszym przypadku usprawnia sprzątanie kuwet.
Kastrację określa się trwałe, nieodwracalne ubezpłodnienie – czyli pozbawienie możliwości dalszego rozmnażania. Jak to się odbywa? W przypadku kocurów – cel ten osiąga się poprzez zniszczenie gonad ( jajników lub jąder)- usuwa się je metodą chirurgiczną. Jeśli chodzi o kotki- jest to zabieg ovariektomii, czyli usunięcia jajników lub ovariohisterektomii (OVH/OH), czyli usunięciu jajników i macicy. Pierwszy z zabiegów pozwala na zahamowanie cyklu płciowego i uniemożliwia zajście w ciążę, jednak nie eliminuje ryzyka związanego ze schorzeniami macicy (np. ropomacicze).
U samców przeprowadza się zabieg orchiektomii, czyli amputacji jąder.
Zabieg kastracji pozbawia zwierzęcia zdolności rozmnażania, a usunięcie gonad eliminuje schorzenia z nimi związane oraz znacznie ogranicza produkcję hormonów płciowych.
W języku potocznym często stosuje się termin kastracja i sterylizacja.
Jednak sterylizacja nie jest do końca synonimem. Jej skutkiem również jest trwałe uniemożliwienie rozmnażania, jednak uzyskuje się to bez usuwania gonad, a jedynie uniemożliwienie transportu komórek rozrodczych (w przypadku kotek podwiązuje się jajowody, u kocurów- nasieniowody).
Zabieg sterylizacji skutkuje bezpłodnością z zachowaniem gonad, więc nie eliminuje zagrożeń związanych z chorobami narządów rozrodczych i nie ogranicza produkcji hormonów płciowych. Zachowane zostają naturalne popędy i cykl płciowy (rujki, chęć do krycia itd.). Ponieważ zabieg sterylizacji przeprowadza się niezmiernie rzadko, w praktyce obydwie nazwy stosuje się zamiennie. Niektórzy również rozdzielają je przypisując dla zabiegów chirurgicznych u samic termin sterylizacji, a dla samców kastracji. Nie ma to jednak uzasadnienia wynikającego z definicji tych określeń.
Koty dojrzewają płciowo nawet w 6 miesiącu życia lub wcześniej. Istnieją pewnie różnice rasowe, które mogą ten moment trochę opóźniać. Natomiast pora roku może przyśpieszyć dojrzewanie. U kotek zachodzi cykl sezonowo-zależny, czyli występujący w określonych porach roku. Jest to skutkiem stymulującego wpływu światła, które pobudza mechanizmy oddziaływujące na układ rozrodczy. W praktyce oznacza to, że wraz z wydłużeniem dnia (okresu światła) aktywuje się cykl rozrodczy, który u kotek przypada na wiosnę, lato i początkowe miesiące jesieni. Wraz ze skracaniem się dnia, stopniowo wycisza się również układ rozrodczy kotek i przez kolejne miesiące nie wykazują one rui.
Tak mniej więcej wygląda to u kotów wolnożyjących. W domach zwierzęta przebywają w warunkach sztucznego oświetlenia, które znacząco „wydłuża dzień”. U takich kotek cykl rozrodczy może nawet trwać cały rok bez lub z bardzo krótkim okresem spoczynku.
Cechą charakterystyczną dla kotów jest tzw. owulacja prowokowana. Oznacza to, że dopiero kopulacja z samcem (krycie) jest w stanie spowodować pęknięcie pęcherzyków na jajnikach i owulację. Wówczas zazwyczaj dochodzi do zapłodnienia i wstrzymania cyklu na okres ponad dwumiesięcznej ciąży. W rzadkich przypadkach krycie powoduje owulację, jednak do zapłodnienia nie dochodzi. Wówczas może wystąpić tzw. ciąża rzekoma- po owulacji powstają ciałka żółte, które na około 2 miesiące wstrzymują wystąpienie rui mimo braku faktycznej ciąży. Jeśli żadne z powyższych zjawisk nie nastąpi- dochodzi do krótkiego wyciszenia kotki, po którym szybko występuje kolejna ruja.
Przygotowanie kota do kastracji wiąże się głównie z koniecznością odpowiedniej kwalifikacji do znieczulenia, a sam zabieg robi się u zwierząt zdrowych. Lekarz przeprowadza dokładny wywiad dotyczący pacjenta, wykonuje badanie kliniczne i pobiera krew do badania (pacjent powinien być na czczo), by ocenić stan zdrowia i wykluczyć ewentualne przeciwwskazania. Kot powinien być przegłodzony przed znieczulenie – w przypadku zwierząt dorosłych zalecana jest 12 godzinna głodówka, natomiast młode osobniki (z uwagi na nieco szybszy metabolizm) powinny być około 6 godzin bez jedzenia.
Kocur
U kocurów zazwyczaj nie zakłada się szwów na skórę moszny, ponieważ rana goi się stosunkowo szybko przez tzw. rychłozrost. Jeśli jednak kocur zbytnio interesuje się raną lub ją wylizuje, należy zastosować kołnierz, by uniknąć rozliczania rany i powikłań.
Sam zabieg trwa od kilku do kilkunastu minut, w zależności od wprawy chirurga. Czas działania znieczulenia (od momentu podania, odzyskania świadomości do czasu pełnego wybudzenia) jest uwarunkowany zastosowanymi środkami i ich czasem działania oraz indywidualną reakcją organizmu.
Kotka
U kotek zabieg jest bardziej inwazyjny niż u kocurów, z tego powodu trwa dłużej. Na mięśnie zakłada się pojedynczy lub podwójny szew ciągły. Następnie zszywa się tkankę podskórną i skórę. Można zastosować tzw. szew kosmetyczny, który nie wymaga usunięcia, lub szwy pojedyncze, które należy usunąć po 10-14 dniach od założenia.
Zabieg może trwać różnie, zazwyczaj jednak czas przeprowadzania nie przekracza godziny. Dłuższy pobyt kotki w lecznicy wynika z długości czasu potrzebnego do zadziałania znieczulenia i czasu potrzebnego na wybudzenie z narkozy. Tutaj znów rolę odgrywają zastosowane środki farmakologiczne oraz indywidualny metabolizm zwierzęcia. Czasami zdarza się, że kotka odzyska świadomość stosunkowo szybko, jednak całkowite zniesienie efektów znieczulenia zajmuje nieco dłużej. W dniu zabiegu lekarz podaje kotce leki przeciwbólowe oraz antybiotyk, który wymaga powtórzenia podczas kolejnej wizyty.
Zarówno w przypadku kocurów, jak i kotek- znacznie szybsze wybudzenie z narkozy obserwuje się przy zabiegu wykonanym przed osiągnięciem dojrzałości płciowej. Rana pokastracyjna jest zdecydowanie mniejsza niż u dorosłych zwierząt, ponieważ narządy są nie do końca rozwinięte i mniej ukrwione, dzięki czemu łatwiej je znaleźć i usunąć. U takich kotów również jest znacząco mniej powikłań okresu okołooperacyjnego, o ile takowe w ogóle występują.
W ciągu pierwszej doby po zabiegu organizm może jeszcze metabolizować pozostałości narkozy i nieraz koty bywają bardziej ospałe lub miewają problemy z koordynacją ruchową. Należy im wówczas zapewnić opiekę W ciągu pierwszej doby po zabiegu organizm może jeszcze metabolizować pozostałości narkozy i nieraz koty bywają bardziej ospałe lub miewają problemy z koordynacją ruchową. Należy im wówczas zapewnić opiekę, postawić kuwetę w dostępnym miejscu, legowisko pozostawić najlepiej na podłodze, by kot nie musiał wskakiwać na wyższe kondygnacje (np. kanapa, fotel), z których może spaść ze względu na utrudnione utrzymywanie równowagi. Podczas narkozy dochodzi do obniżenia temperatury ciała, dlatego w okresie po zabiegu należy umieścić kota w ciepłym pomieszczeniu. W przypadku dogrzewania zwierzęcia, np. termoforkiem z ciepłą wodą, poduszką elektryczną, trzeba co jakiś czas kontrolować czy temperatura nie jest zbyt wysoka. Należy zorganizować wszystko tak, by kot w razie potrzeby mógł odsunąć się od źródła ciepła. Przegrzanie organizmu może być groźne dla kota, zbyt wysoka temperatura może być także przyczyną oparzeń lub nawet martwicy skóry.
Z karmieniem po zabiegu należy odczekać aż kot w pełni się wybudzi, gdyż wcześniejsze podanie jedzenia może skutkować problemami w przełykaniu, zachłyśnięciem lub wymiotami. Zaleca się by w pierwszej kolejności podać zwierzęciu wodę i jeżeli nie stwierdzimy żadnych nieprawidłowości, można podać małą porcję karmy. Ponieważ przed zabiegiem należało kota przegłodzić, ponowne karmienie wprowadzamy stopniowo małymi porcjami.
U kotów po kastracji zmienia się zapotrzebowanie na kalorie, natomiast może występować wzmożony apetyt. Takie zmiany zaczynają się przejawiać już ok. 48h po zabiegu. Oznacza to w praktyce, że jeśli nie będziemy kontrolować ilości zjadanej przez kota karmy, bardzo szybko mogą pojawić się problemy z otyłością. Dlatego zaleca się zmianę diety i przestrzeganie wielkości porcji. Istnieją doniesienia, że z czasem może dojść do ustabilizowania się apetytu, dzięki czemu w późniejszym okresie nie będzie konieczna tak dokładna kontrola. Wymaga to jednak modyfikacji żywieniowych (ilość karmy, jej rodzaj i kaloryczność) oraz przede wszystkim silnej woli i konsekwencji właścicieli przynajmniej przez pierwszych kilka miesięcy.
W przypadku kocurów rany po zabiegu goją się stosunkowo szybko i nie wymagają opatrunku. U kotek zabieg jest bardziej rozległy i konieczne jest dodatkowe zabezpieczenie rany – w tym celu używa się ubranka pooperacyjnego lub kołnierza. Zaleca się także toaletę rany przy użyciu odpowiednich środków dezynfekcyjnych do ran oraz przynajmniej jedną wizytę w lecznicy, by skontrolować czy wszystko goi się prawidłowo (termin wizyty wyznacza lekarz weterynarii). Ubranko pooperacyjne kotka powinna nosić 10-14 dni do czasu całkowitego zagojenia rany lub do chwili usunięcia szwów.
Niektóre kotki mogą cierpieć na tzw. „depresję kubraczkową”, która może się objawiać pogorszeniem samopoczucia i spadkiem aktywności wskutek nałożonego ubranka. Zdarza się, że kotki nie chcą za bardzo poruszać się mając nałożony kubraczek i zamierają w bezruchu. Inne przewracają się na plecy, chodzą na „wstecznym biegu” lub biegają jak szalone by pozbyć się „obcego” na grzbiecie. Czasami obserwuje się także spadek apetytu lub problemy z korzystaniem z kuwety. Jeśli zaobserwujemy takie objawy należy u lekarza upewnić się, że nie są spowodowane pogorszeniem stanu zdrowia kotki.
W przypadku wczesnej kastracji obserwuje się dużo szybsze wybudzenie ze znieczulenia, łatwiejsze oswojenie się z ubrankiem i wcześniejsze zagojenie się rany (jeśli nie ma powikłań). Czasami jeszcze tego samego dnia kocięta dochodzą całkowicie do siebie, biegają i bawią się jak zwykle. Nawet mimo kubraczka.
Wbrew krążącym plotkom, nie ma naukowych dowodów i potwierdzonych przesłanek, jakoby ciąża i odchowanie potomstwa odbijało się pozytywnie na zdrowiu kotki. Wszelkie opinie, że kotka powinna być w ciąży chociaż raz, że przez to będzie zdrowsza, nie zachoruje na ropomacicze bądź ustabilizuje się jej psychika są niczym innym jak stereotypem bez jakiekokolwiek potwierdzenia. Rozpowszechnianie takich teorii może niestety przyczynić się do cierpienia zwierząt.
*W przypadku kotów nie zaleca się terapii hormonalnej w celu zahamowania objawów rui, z uwagi na poważne i częste powikłania i skutki uboczne (m.in większe prawdopodobieństwo nowotworów listwy mlecznej, ropomacicza, cyst jajnikowych).
Amputacja samych jajników nie jest zalecana i preferuje się zabieg ovariohisterectomii (OH), czyli usunięcia ich razem z macicą. Dopiero takie postępowanie chroni przed wystąpieniem schorzeń jajników i schorzeń macicy np. ropomacicza (bakteryjnej infekcji narządu, mogącej stanowić zagrożenie dla życia kotki). OH jest zalecanym leczeniem ropomacicza u zwierząt nie przeznaczonych do rozrodu, jednak w takim przypadku z uwagi na toczące się zakażenie zabieg obciążony jest większym ryzykiem niż podczas „chirurgii profilaktycznej”. Okres rekonwalescencji i konieczna terapia również są wydłużone niż przy standardowej kastracji. Mogą również zdarzać się powikłania po przebytej infekcji macicy m.in. niewydolność nerek.
Wiele takich przypadków dotyczy również kotów wolnożyjących. Często jest to problem niezauważany, bo dzikie kotki wolą rodzić i odchowywać młode (do pewengo etapu) w odosobnieniu. Fakt, że możemy sobie z tego nie zdawać sprawy, nie oznacza, że takie sytuacje się nie zdarzają. Kastracja pozwala na uniknięcie zagrożeń związanych z komplikacjami w rozrodzie, które mogą dotyczyć każdej samicy – i tej wolnożyjącej, i tej wychuchanej w domowym komforcie.
W przypadku wczesnej kastracji kocurów, przed osiągnięciem dojrzałości płciowej jądra są nieco słabiej ukrwione (średnica naczyń krwionośnych jest mniejsza), co ułatwia przeprowadzenie zabiegu i zmniejsza ryzyko krwotoków
Wymienione wcześniej zalety kastracji dotyczą pojedynczych osobników, jednak mają również pozytywne skutki w ujęciu całej populacji. Jako główne argumenty przytacza się ograniczenie populacji bezdomnych zwierząt, a wraz z tym ograniczenie występowania i rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych.
Kotka dojrzewa średnio w wieku 6 miesięcy, jeśli w tym okresie zajdzie w ciążę (i przeżyje) to po ponad dwóch miesiącach może wydać na świat średnio 4-5 kociąt. Okres karmienia to około 8-9 tygodni, po których może pojawić się kolejny cykl, a więc możliwe jest ponowne zajście w ciążę. Wynika z tego, że jedna kotka może odchować przynajmniej 2 (liczbowo 2,5) mioty w roku. Co daje nam około 10 nowych kotów rocznie z jednej kotki. Przy czym w tym samym roku – kotki urodzone z jej pierwszego miotu również mogą już się rozmnażać. Idąc dalej tą piramidą możemy uzyskać znaczne ilości zwierząt. Oczywiście nie wszystkie z nich będą żyły długo i szczęśliwie. Właściwie nawet – większość z nich nie będzie.
Według raportu Najwyższej Izby Kontroli z czerwca 2016 ok. 76% zwierząt (łącznie psów i kotów) przebywających w schroniskach nie znajduje domu, a 12% zwierząt poddawanych jest eutanazji lub umiera w tych placówkach.
W większych populacjach kotów wiele chorób znacznie łatwiej się rozprzestrzenia – istnieje bowiem liczniejsza grupa osobników mogąca je przenosić. W przypadku chorób wirusowych dodatkowo wzrasta ryzyko mutacji różnych wirusów pochodzących od różnych kotów. W ten sposób mogą powstawać bardziej zjadliwe szczepy, które coraz trudniej się leczy, gdyż bywają oporne na kolejne środki farmakologiczne. Co jakiś czas notuje się m.in. wybuch wysoce śmiertelnej panleukopenii, która postępuje wyjątkowo szybko, powoduje śmierć znacznej ilości zwierząt i bywa zaraźliwa dla psów – szczególnie szczeniąt.
Większe zagęszczenie zwierząt oznacza również większą konkurencję, a co za tym idzie – częste walki o terytorium czy o samicę. Sprzyja to rozprzestrzenianiu się chorób takich jak FIV, FeLV, grzybice i inne. Liczna populacja to większa rywalizacja o jedzenie, którego może nie starczyć dla wszystkich. To także stres powodujący obniżenie odporności, czego skutkiem jest większa zapadalność na choroby, które w innych okolicznościach mogłyby w ogóle nie wystąpić u danego kota.
W przypadku kastracji nie dopuszczamy do rozmnażania kotów, a co za tym idzie – nie przybywa nowych osobników w stadzie, które zazwyczaj i tak jest już zbyt liczne.
Wczesna kastracja oznacza zabieg przed osiągnięciem dojrzałości płciowej. Przeprowadza się go u kociąt po ukończeniu min. 7 tygodnia, ale przed 5 miesiącem życia. Często spotyka się pogląd, że odpowiedni wiek do zabiegu kastracji to około 6 miesiąca życia, jednak brakuje jasnych wskazań medycznych dla takiego kryterium. Taki termin stosowano jeszcze kilkanaście lat temu, ponieważ brak było badań dotyczących bezpieczeństwa przeprowadzania zabiegu u młodszych zwierząt. Od pewnego czasu dysponujemy już danymi w tym zakresie, które wręcz zalecają kastrację u kociąt poniżej pół roku. Jest to również możliwe, dzięki postępom medycyny weterynaryjnej. Obecnie lekarze weterynarii mają do dyspozycji bardziej zaawansowane metody i leki do znieczulenia, które można zastosować nawet u kilkutygodniowych kociąt.
Kocury kastrowane jako dojrzałe płciowo, jeszcze przez około miesiąc po zabiegu mogą być płodne. Jeśli zabieg przeprowadzamy przed osiągnięciem dojrzałości płciowej, taki problem w ogóle ni występuje.
W przypadku kastracji dorosłych (dojrzałych płciowo) kocurów, nie zaobserwowano poprawy po przeprowadzeniu zabiegu. U samców, u których zabieg miał miejsce wcześniej nadmierne zachowania agresywne nie występowały w ogóle, pojawiały się zdecydowanie rzadziej lub w znacząco mniejszym nasileniu.
Sandezia® Scratch & Catch OPIS
Na świecie jest wiele organizacji, które zajmują się zjednaczaniem wszystkich miłośników kotów, między innymi: WCF (World Cat Federation), FIFe (Federation Internationale Féline), CFA (Cat Fanciers’ Association), TICA (The International Cat Association). Wszystkie różnią się między sobą poglądami, tytułami i szybkością zatwierdzania nowych ras i ich odmian.
Świat kocich wystaw jest niesamowitą mieszanką różnych klas, ras, wielu etapów osiągania tytułów oraz różnorodności nagród. Tym, co się ocenia, jest „odległość” kota od opisanego ideału, który bywa określany jako standard rasy- kota „idealnego” w swojej klasie, płci, kolorze i maści. Gdyby nie kocie wystawy, to nie byłoby takiego miejsca, gdzie zostałby nagrodzony ogromny (uwieżcie!) wysiłek hodowców w kreowaniu i uszlachetnianiu kotów rasowych.
Aby kot w ogóle mógł jeździć na wystawy, trzeba zapisać się do jednego z Klubów Felinologicznych i zarejestrować kota (hodowlę). Zarejestrowanego kota, który musi mieć minimum 3 miesiące zgłasza się na wystawę przesyłając organizatorom wypełnione na specjalnym formularzu i potwierdzone stemplem przez macierzysty Klub zgłoszenie. Skąd wziąć taki druk? Zawsze jest on dostępny na stronie organizatora wystawy. Formy dostarczenia takiego dokumentu są różne- może być listownie lub on-line. Opłaty za wystawę wnosi się przelewem lub na miejscu (jednak zależy to od ilości miejsc i osób zgłoszonych na wystawę- czasem organizatorzy decydują się tylko i wyłącznie na płatność przelewem). Średni koszt uczestnictwa kota w wystawie waha się od 100-300zł.
Warunki jakie muszą spełniać koty: muszą być zdrowe, czyste i zadbane, przygotowane do wystawy oraz posiadać szczepienia na choroby wirusowe kotów (kocie katary i pan leukopenia) ważne nie dłużej, niż 2 lata (730 dni). Szczepienia na wściekliznę wymagane jest dla kotów przyjeżdżających z zagranicy. Przy kontroli weterynaryjnej obowiązuje okazanie książeczki szczepień lub paszportu kota oraz zaświadczenie weterynaryjne kota wystawione na 3-1 dni przed wystawą. Zaświadczenia zawsze są sprawdzane w oba dni wystawy. Koty muszą mieć także przycięte pazurki, posiadać identyfikację (CZIP). (Informacje ze strony www.pzf.pl ).
Od organizatorów dostajemy kopertę z katalogiem kotów biorących udział w wystawie, numerkami oraz znaczek, który pozwoli nam na swobodne poruszanie się przy wejściu i wyjściu z hali. Bardzo ważne jest dokładne sprawdzenie danych zawartych w katalogu, tzn.: imię kota, płeć, datę urodzenia, kolor, klasę wystawową. Jeśli nastąpiła jakaś pomyłka, trzeba zgłosić to do sekretariatu przed rozpoczęciem wystawy.
Kiedy mamy już za sobą kontrolę weterynaryjną i odebraliśmy dokumenty, udajemy się na salę na której stoją puste klatki wystawowe. Często (ale nie zawsze) są one już ponumerowane przez organizatorów. Teraz zostaje tylko przygotowanie klatki, tak, żeby kot czuł się w niej dobrze.
Wykaz kotów, ocenianych przez poszczególnych sędziów, jest wywieszany przed rozpoczęciem wystawy przy stolikach sędziów. Trzeba poszukać, kto sędziuje koty w danej kategorii, klasie i w kolorze. Ocenę zaczyna się od kotów w najwyższej klasie- najpierw dorosłe, potem młodzież i maluchy. Kiedy przyjdzie kolej oceniania naszego kota, steward przez mikrofon wywołuje nasz numer (lub jest on wyświetlany na specjalnych tabliczkach). Kota do oceny przynosi właściciel i to on prezentuje do sędziemu. Ocena odbywa się na stoliku, ważne jest, aby zwierzę było spokojne, dało się obejrzeć i ładnie się prezentowało. Koty są oceniane na podstawie standardu rasy wyznaczonej przez organizację, która organizuje daną wystawę. Sędzia ogląda kota i swoje uwagi o jego dobrych i złych cechach wpisuje do karty ocen (certyfikatu). Opisuje: typ, głowę, oczy, futro, ogon, kondycję oraz wpisuje ocenę i ewentualną nominację do Best In Show. Co najważniejsze- ocena sędziego jest NIEPODWAŻALNA i nie podlega dyskusji.
EX– ocena doskonała
SG/VG– ocena bardzo dobra
G– ocena dobra
Lokaty 1,2,3,4 przyznawane są dla pierwszych czterech kotów w jednej odmianie barwnej, klasie i tej samej płci bez względu na ocenę.
O certyfikaty koty rywalizują w swoich grupach kolorystycznych i klasach. Przyznawane są oddzielnie kotkom i kocurom. Koty oceniane są w różnych klasach. Tylko jeden najlepszy kot dorosły i kotka w danej klasie może uzyskać ocenę doskonałą z pierwszą lokatą (EX1). Jeśli w danym kolorze lub grupie są min. 3 koty, niezależnie od wieku i płci, sędzia wybiera najlepszego kota i przyznaje mu tytuł Best In Variety (BIV), czyli najlepszego w kolorze lub rasie, bardzo ceniony przez hodowców. Wybór kotów do finału Best In Show jest nieco bardziej skomplikowany. Odbywa się najczęściej po zakończeniu oceny wszystkich kotów albo po zakończeniu oceny kotów w danej kategorii. Nominacja do BIS jest dużym i bardzo cenionym wyróżnieniem. Może się więc zdarzyć, że kota trzeba będzie nosić do sędziego 3 razy, dlatego trzeba dość uważnie słuchać komunikatów przekazywanych przez stewardów i nie przegapić przywołania kota przed sędziów.
Po nominacjach następuje przerwa (około godziny), podczas której sędziowie udają się na obiad. Po niej odbywa się finał czyli Best In Show. Każdy klub ma inne zasady, czasami koty przynosi i prezentuje właściciel, czasami koty wkładane są do klatek i prezentowane przez stewardów. W danej kategorii konkurują ze sobą koty różnych ras. Zespół sędziów wybiera najlepszych przedstawicieli grupy (kotki, kocury, młodzież 6-10, kociaki 3-6, mioty, kastraty i weterany), które otrzymują tytuł Best In Show. Potem najlepsze koty danej kategorii walczą między sobą o tytuł Best of Best (BOB)- najlepsze koty wystawy.
Karty ocen i dyplomy wydawane są pod koniec wystawy, trzeba dokładnie sprawdzić czy nie ma żadnego błędu i ewentualne pomyłki zgłosić od razu do organizatora, bo po wystawie będzie już za późno.
Champion (CH)
International Champion (IC)
Grand International Champion (GIC)
Supreme Champion (SC)
World Winner (WW)
Ponadto, na wystawie koty otrzymuja oceny w danej klasie lub kolorze, nominacje do BISu (czyli show w którym biorą udział koty najlepsze z najlepszych na danej wystawie):
EX1 – otrzymuje najlepszy kot z danej grupy.
BIV – ten tytuł otrzymuje najlepszy kot w kolorze. Aby doszło do takiego wyboru muszą być minimum trzy koty z tej samej grupy kolorystycznej. Tytuł ten jest bardzo ceniony przez hodowców.
NOM BIS – oznaczana jako NOM. Nominację otrzymuje najlepszy kot z danej grupy i kategorii. I tak dorosły kocur z kategorii II jest porównywany z innymi kocurami tej kategorii. Sędzia wybiera najlepszego i jego nominuje.
BOS – (Best Opposite Sex) otrzymuje najlepszy kot danej płci w danej kategorii w Best in Show.
BIS – (Best In Show) otrzymuje najlepszy kot danej kategorii.
BOB – (Best of Best) ten tytuł otrzymuje najlepszy kot ze wszystkich kategorii, czyli najpiękniejszy kot wystawy.
Dzięki odpowiedniej ilości wygranych na wystawach, oprócz podstawowych tytułów (CH, IC, GIC oraz EC) kot może otrzymać także następujące tytuły:
– JW czyli Junior Winer: Ten tytuł może otrzymać wyłącznie kociak do 10 miesiąca, który wygrał w swojej klasie 5 wystaw.
– DM czyli Distinguished Merit: Ten tytuł może otrzymać wyłącznie: kotka, która urodziła 5 kotków, które zdobyły tytuł IC lub IP lub kocur który spłodził 10 kotków, które zdobyły tytuł IC lub IP.
– DSM czyli Distinguished Show Merit: Ten tytuł otrzymuje kot, który w minimum dwa lata i jeden dzień zdobył 10 tytułów BOS lub BIS.
– DVM czyli Distinguished Variety Merit: Ten tytuł istnieje od 1 stycznia 2008 i otrzymuje go kot, który zdobył 10 tytułów BIV w przeciągu minimum 2 lat i 1 dnia.
– WW czyli World Winner: to tytuł przyznawany raz do roku na wystawie światowej.